Problem wagarów dotyczy zarówno uczniów podstawówek, jak i szkół średnich. Okazuje się jednak, że nie zawsze wynikają one z lenistwa lub niechęci do nauki, lecz ich podłoża należy szukać w środowisku rówieśniczym, relacjach z rodzicami czy szkole. Sprawdź, z czego wynika wagarowanie i jak należy mu zapobiegać.

Wagary – przyczyny wagarowania

Wielu dorosłych, którzy zastanawiają się nad tym, dlaczego dzieci wagarują, zakłada, że przyczyną jest lenistwo i niechęć do nauki. W rzeczywistości przyczyna może leżeć dużo głębiej i dotyczyć np. problemów emocjonalnych, związanych z sytuacją domową dziecka. Wśród przyczyn wagarowania wymienia się trzy główne kręgi społeczne, w których funkcjonuje młody człowiek – rodzinę, grupę rówieśniczą i szkołę.

Poblemy rodzinne

Wpływ na to, czy dziecko lub nastolatek wybierze się na wagary ma sytuacja domowa oraz relacja z rodzicami. Nagminne ucieczki z lekcji mogą świadczyć o konflikcie z mamą i tatą, rozwodzie rodziców, kłótniach w domu, przemocy, braku zainteresowania rodziców dzieckiem czy braku oparcia w dorosłych. W takim przypadku wagary mogą być wyrazem wołania o pomoc.

Pragnienie zaimponowania innym

Grupa rówieśnicza ma ogromne znaczenie w życiu młodego człowieka. Z tego powodu przyczyną wagarowania może być chęć zaimponowania kolegom, podkreślenia swojej dorosłości oraz problemy z asertywnością ze strachu przed wyśmianiem. Niekiedy zdarza się, że nawet pilny uczeń, który wcześniej nie wagarował decyduje się na ucieczkę z lekcji, gdy część klasy chce pójść na wagary.

Problemy w środowisku szkolnym

Z kolei przyczynami wagarów związanymi ze środowiskiem szkolnym, mogą być przykre sytuacje, które spotkały dziecko w placówce. Mowa na przykład o upokarzaniu dziecka przed całą klasą, strachu przed nauczycielem, wyśmiewaniu przez kolegów czy problemach ze sprostaniem wymaganiom nauczycieli. Kara za wagary w tym przypadku może być nieuzasadniona – zamiast wyciągnąć konsekwencje, warto porozmawiać z dzieckiem i dowiedzieć się, dlaczego opuszcza lekcje. Poza tym, wagarujący uczeń może mieć problemy z koncentracją na lekcjach lub zwyczajnie nudzić się na nich.

Przyczyny wagarowania mogą być również banalne – słoneczna pogoda, poszukiwanie przygód czy potrzeba „wybiegania się”, związana z nadmierną energią.

Wagary a fobia szkolna – różnice

Wagary często bywają mylone z fobią szkolną, która ma zupełnie inne przyczyny i wymaga pomocy psychiatrycznej lub psychoterapeutycznej. Fobia szkolna zaliczana jest do zaburzeń lękowych. Pojawia się ona u dzieci i nastolatków, które borykają się z dużym stresem w związku z uczęszczaniem do szkoły. Może ona dotyczyć zarówno samej placówki, jak i sytuacji, które mają w niej miejsce: przemocy, wyśmiewania, upokarzania, odpytywania przy tablicy, sprawdzianów. Dzieci, które cierpią na fobię szkolną skarżą się m.in. na bóle brzucha, nudności, bóle głowy, problemy z zasypianiem, kołatanie serca czy trudności z oddychaniem. W odróżnieniu od wagarowiczów, którzy starają się ukryć przed rodzicami nieobecność na lekcjach, dzieci z fobią szkolną same proszą opiekunów o możliwość pozostania w domu. Wagarujący uczniowie nie odczuwają również lęku przed szkołą oraz nie skarżą się na objawy somatyczne. 

Zobacz również: Edukacja domowa

Wagary – jak zapobiegać wagarowaniu wśród uczniów?

Jak zapobiegać ucieczkom z lekcji, jeśli samo wyjaśnianie uczniom, dlaczego nie warto chodzić na wagary, nie pomaga? Nauczyciele często stosują system nagan, który niekoniecznie daje pozytywne efekty. Warto zatem wprowadzić nagrody dla uczniów z najmniejszą liczbą opuszczonych godzin, zapewnianie uczniom alternatywnych rozrywek oraz urozmaicanie lekcji.

Konsekwencje wagarów

W sytuacji wagarów nauczyciele często stosują system nagan, który nie zawsze daje pozytywne efekty. Okazuje się, że nie tylko ucznia, ale przede wszystkim rodzica mogą spotkać problemy za wagary. Konsekwencje prawne w tym przypadku to przede wszystkim grzywna pieniężna wynosząca do 10 tys. złotych w związku z niespełnianiem obowiązku szkolnego. Zgodnie z prawem, obowiązkiem opiekuna jest dopilnowanie, aby dziecko chodziło do szkoły. W skrajnych przypadkach może nawet dojść do skierowania sprawy na drogę sądową i umieszczenia dziecka w placówce opiekuńczej.

Dodaj komentarz